Wednesday 31 March 2010

Powrót zimy...

Wczoraj rano obudziła nas zamieć! Cały dzień tak wiało, że nawet kominek odmówił współpracy i każda próba odpalenia go kończyła się kłębami dymu i sadzy wpadającymi do pokoju. Miałam nadzieję, że dziś bedzie inaczej... no i było - wiatr ustał, za to na ziemi leżało ponad 2cm śniegu a nowy spokojnie leciał z nieba wielkimi płatami. W taki dzień kiedy na zewnątrz zamiast wiosny jest coś takiego (biedne żonkile!)......lepiej zostać w ciepełku w bardziej kolorowym towarzystwie :)...
... i upiec mazurek! Najlepiej pomarańczowy - fantastyczny optymistyczny kolor, zapach lata i ciepłych krajów poprawia nastrój wyśmienicie.
Teraz jeszcze tylko mazurek makowy. I cytrynowy. I może jeszcze bezy, żeby zużyć białka co mi zostały w lodówce...

No comments:

Post a Comment