Monday 20 September 2010

Czekając na Godota

Ponad miesiąc temu napięcie w naszym domu rosło z minuty na minutę: oczekiwaliśmy naszeog pierwszego dziecka. Nie wiedzieliśmy czy będzie to chłopczyk czy dziewczynka. Zbliżał się dzień rozwiązania... minął... a tu wciąż nic! I tak jednego wieczora siadłam w warsztacie i zaczęłam dla siebie pleść nowy wisiorek żeby zabić czas. Wpadały mi w ręce same różowe, perłowe i pastelowe kamienie, więc śmialiśmy się, że to pewnie dziewczynka będzie. Tymczasem, tydzień po terminie pojawił się w końcu Wincenty. Będzie miał kiedyś naszyjnik dla narzeczonej ;)


2 comments:

  1. Ha! Gratulacje, Mamo i Tato! Witaj po tej stronie brzuszka, Maluchu :o)
    Niech Wam zdrowo rośnie :o)

    ReplyDelete
  2. Wielkie gratulacje! Niech sie dobrze chowa i daje spać w nocy! czekam na twoje kolejne wspaniałe prace!

    ReplyDelete